Dzien zaczyna sie swietnie - w hostelu mamy ciepla wode :) Mamy juz zarezerwowany autobus o 19 do Uyuni na poludnie Boliwii. Caly dzien pstanawiamy wiec przeznaczyc na spokojne eksplorowanie miasta, buszowanie po sklepach i degustowanie miejscowych specjalow sprzedawanych na ulicy.
Dzis miasto wyglada lepiej niz wczoraj. Uklad jest tutaj odwrotny niz w wiekszosci miast na swiecie - biedota zajmuje najwyzsze obszary natomiast najbogatsi zajmuja najnizej polozone tereny. Oczywiscie ma to zwiazek z klimatem - nizej jest cieplej i latwiej sie oddycha. Nasz hotel oraz stare centrum polozone jest wysoko - w strefie syfu. Nizej jest odrobine czysciej, ulice szersze, troche lepszych hoteli i ambasad. Ale i tak miasto raczej biedne i brzydkie. Za to zarcie na ulicy swietne :)
Nastepny nasz przystanek to Uyuni. Atrakcja nr 1 w Boliwii - podroz po bezdrozach Altiplano, przez pustynie solna Salar de Uyuni oraz ksiezycowa kraine pelna wulkanow, lagun i gejzerow. Planujemy zalapac sie juz jutro rano na 3-dniowa wycieczke jeepami (jedyny sposob aby przejechac Salar). Nastepna relacja dopiero za kilka dni bo nie bedziemy mieli dostepu do Interntu. Trzymajcie sie!